Smartfon wystartował w Polsce z ceną 1299 zł, ale na szczęście ta zdążyła spaść i teraz można go znaleźć już za 999 zł. W swojej klasie to ciekawe urządzenie z bardzo dobrym, jasnym wyświetlaczem AMOLED. Wiele osób kręciło nosem na zastosowanie starszego Snapdragona 695, ale to wciąż całkiem sprawny procesor, który zapewnia bezproblemowe działanie w podstawowych, codziennych zadaniach i dzięki któremu z telefonu korzysta się przyjemnie. Plusem jest również duża bateria, dwa dni bez ładowania nie powinny być problemem, oraz szybkie, 80W ładowanie. Szkoda, że urządzenie dotknęła już klątwa braku ładowarki w pudełku. Zdjęcia są ok, brak szerokiego kąta w tej półce cenowej można przełknąć. W sumie to jeden z moich faworytów w przedziale do tysiąca zł.
Seria X6 od POCO jest już w naszym kraju od roku. Ten konkretny model startował z ceną 1499 zł, teraz powoli zaczyna się pojawiać za 999 zł. W tym zestawieniu to najlepsza propozycja jeżeli weźmiemy pod uwagę stosunek wydajności do ceny. X6 jest bowiem napędzany bardzo dobrym Snapdragonem 7s Gen 2 zapewniającym dużą moc i wysoką kulturę pracy. Okazuje się że nawet przy stosunkowo niewielkim budżecie można kupić telefon na którym będzie można spokojnie pograć. Ale POCO ma też inne zalety, np. bardzo ładne zdjęcia z głównego obiektywu. A do tego jest też szeroki kąt! Telefon ma świetny ekran, dobrą baterię, szybko się ładuje. Są też i minusy czyli dużo preinstalowanych aplikacji, reklamy w odtwarzaczach muzyki czy wideo, ale za takie pieniądze można na to przymknąć oko.
Do dziś zastanawiam się, jak Samsungowi udało się zrobić tak dobry telefon za takie pieniądze… Cała tajemnica tkwi chyba w procesorze, bo zamiast Exynosa który króluje w średniej i budżetowej półce tego producenta, jakimś cudem mamy tu Mediateka Dimensity 1080. I dzięki niemu używając Galaxy A34 nie doświadczymy przycięć, spowolnień, wszystko dzieje się płynnie i szybko. O tym, że jest to tani telefon przypomni nam dopiero łezka w ekranie na kamerkę do selfie – standardem jest niewielka dziurka. Na szczęście nie można mieć zastrzeżeń co do jakości obrazu, zdjęć (jest szeroki kąt) czy czasu pracy na jednym ładowaniu. Które jednak jest wolne, tu Samsung cały czas odstaje od konkurencji. Telefon zadebiutował na rynku w 2023 r. ale ma zapewnione 4 duże aktualizacje systemu, wciąż może być więc dobrym wyborem na dwa, trzy lata.
Płaski ekran P-OLED (w następcy, czyli G85 są już zakrzywione boki), ładne zdjęcia, dobra bateria. Lista zalet G84 jest spora, ja dołożę do niej jeszcze działanie, bo Snapdragone 695 choć nie najnowszy, to jednak wciąż daje sobie doskonale radę z lekkim oprogramowaniem tego producenta. W obiektywie głównym znajdziemy nawet optyczną stabilizację obrazu – coś czego nie mają często droższe smartfony ze średniej półki. Są głośniki stereo i wysoka jasność maksymalna wyświetlacza (1300 nitów). Jedyną rzeczą, która może zniechęcać do tego urządzenia, jest stosunkowo krótkie wsparcie – aktualizacja do Androida 15 ma być niestety ostatnią…
Budżetowy smartfon Infinixa potrafi bardzo pozytywnie zaskoczyć. Np. ładowaniem indukcyjnym, którego nie ma żadne inne urządzenie w tym zestawieniu. Albo zawartością pudełka, bo oprócz telefonu są też w nim: ładowarka, etui MagCase pozwalające na doczepienie ładowarki indukcyjnej, szkło ochronne na wyświetlacz a nawet słuchawki na USB-C. Telefonu używa się przyjemnie, głównie dzięki świetnemu ekranowi AMOLED, ale zaskakująco dobrze radzi sobie też procesor Mediatek Helio G99 Ultimate. Podobnie jest ze zdjęciami – mają dużo szczegółów, ładne kolory i cieszą oko. Oprogramowanie jest OK, choć wymaga chwili przyzwyczajenia, szkoda, że producent daje tylko dwie duże aktualizacje. Gdyby były trzy, byłoby idealnie.