W tym wpisie znajdziecie wszystkie szczegóły techniczne dotyczące Pixela 9a, dla porządku przypomnę tylko że urządzenie kosztuje 2399 zł.
Smartfon jest bardzo rozsądnie skonstruowanym średniakiem. Wydajność jest na poziomie topowych Pixeli 9, bo mamy ten sam procesor, czyli Tensor G4. A żeby 9a nie kanibalizował droższych modeli, Google nieco go oszpecił, dając mu grube ramki wkoło wyświetlacza i plecki z tworzywa a nie szkła. Do tego optyka też jest gorsza niż w podstawowej 9-ce, tyle że fotograficzna siła Pixeli tkwi w „obróbce” zdjęć i na szczęście tego firma 9a nie zabrała. Za to urządzenie ma dwa mocne argumenty przemawiające na jego korzyść: dużą baterię (5100 mAh) i płaski tył, bez wystającej wyspy aparatów. Jak sprawdza się w codziennym używaniu? Zapraszam na szybki test.
 
											 
											 
											 
											 
											 
											 
											Telefon, mówiąc kolokwialnie, śmiga, i to w każdej sytuacji. Nie ma mowy o jakichś zacięciach, zwolnieniach, trzymanie zakładek w pamięci jest bardzo dobre. Podobnie jest z tzw. całą resztą, czyli działaniem GPS, NFC, jakością rozmów, łączeniem z Android Auto (kabel). Telefonu używa się po prostu przyjemnie i bezproblemowo w każdej sytuacji.
Zestaw aparatów to:
• obiektyw główny 48 MP, f/1.7, 25mm, 1/2.0″, 0.8µm, dual pixel PDAF, OIS;
• szeroki kąt 13 MP, f/2.2, 120˚, 1/3.1″, 1.12µm;
• selfie 13 MP, f/2.2, 20mm, 1/3.1″, 1.12µm
 
											 
											 
			        